O transferach chciałam napisać, kiedy już wszystko będzie
potwierdzone i pewne. No to już wszystko wiadomo. Niestety pożegnaliśmy się z
trzema siatkarzami – Nikolą, Maćkiem i Zbyszkiem, ale za to przychodzą do nas Fabian
Drzyzga, Dawid Konarski, Nikolaj Penchev i Peter Veres. No to po kolei. Dzisiaj o dezerterach ;)
Po pierwsze, szkoda, że rozstaliśmy się z tymi zawodnikami.
Odejście Nikoli było praktycznie do przewidzenia. No sezon niestety mu nie
wyszedł, dostawał mało szans, a jeśli już, to na początku. Przykro mi, bo wiązałam
z nim duże nadzieje, zwłaszcza po obejrzeniu pierwszych meczów w barwach Sovii.
Dynamiczny, pewny w ataku, z dobrą zagrywką i w niezłym przyjęciem – takie sprawiał wrażenie. Nie, to złe słowo, taki po
prostu był i jest do teraz, tylko nie dał się poznać w taki sposób w przekroju
całego sezonu. Naprawdę szkoda, bo jest bardzo znanym i szanowanym zawodnikiem.
Z kadrą Serbii został Mistrzem Europy, a sam dostał wiele indywidualnych
nagród. Nie wiem, czy był w aż tak złej formie, że nie dostawał żadnych szans,
czy po prostu byli od niego lepsi. Chyba wolę to drugie tłumaczenie. No cóż,
Nikola – jedyne, co mogę powiedzieć to powodzenia w dalszej karierze. Mam
nadzieję, że nie będzie źle wspominał pobytu w Rzeszowie…
Kolejnym dezerterem okazał się Maciek. I tu również jest
wielka szkoda, bo taki rezerwowy to jest ktoś. Doświadczony, na zmianach zawsze
dawał wiele dobrego drużynie. Można było się spodziewać, że taka rola mu nie
odpowiada, choć na pewno nigdy nie narzekał na swój los i nikogo o to nie obwiniał.
A czasami, zwłaszcza w pierwszym sezonie, zaczynał mecze w pierwszej szóstce
albo wchodząc z ławki, zdobywał statuetkę MVP. Jest naprawdę dobrym
rozgrywającym, przede wszystkim bardzo spokojnym i opanowanym. Bardzo miło
słuchało się z nim wywiadów. Rzeczowy, stonowany, zawsze umiał fajnie i bez
większych emocji mówić o wygranych i o porażkach. No i najgorsze w tym
wszystkim jest to, że straciliśmy nasz talizman :(. Fajnie, że nie chce jeszcze
kończyć kariery, w końcu rozgrywający są długowieczni. Co do jego przyszłości,
niedawno okazało się, że wraca po latach do Olsztyna. Ja się bardzo cieszę,
lokalny patriotyzm ;) Wiadomo, AZS to nie jest klub pokroju Resovii, ale na
pewno będzie grał w pierwszej szóstce i mam nadzieję, że odbije sobie te dwa
lata na ławie Sovii. Jakkolwiek to nie zabrzmi, swoje lata już ma, dlatego
Olsztyn jest bardzo dobrym wyborem.
No i jeszcze Zibi. Szczerze mówiąc byłam sceptycznie
nastawiona do jego przyjścia tutaj. Nie jestem jego wielką miłośniczką, ale jak
zapowiadałam na początku, nie mam zamiaru nikogo krytykować, więc i jego też
nie będę. Skupmy się na tym, co dla nas zrobił. A jak się okazało zrobił wiele.
Pamiętne wejścia smoka w Olsztynie i Rzeszowie, do tego wielki power i
charyzma, którymi zarażał chłopaków, zwłaszcza w trudnych chwilach. Tyle o nim.
Rozbiłam trochę ten post, bo dalej mam o nowych zawodnikach.
A że nie chciałam Was zanudzać, wolałam podzielić na pół ;) O nowych zawodnikach będzie dużo więcej :) Także do soboty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz