środa, 15 maja 2013

Ocena cz. 1

Dzisiaj wypadałoby wspomnieć o naszym jubilacie, ale niestety mam mało czasu i nie zdążyłam nic napisać. Zresztą mam już przygotowane teksty i tylko je wrzucam. Jak znajdę chwilę, to na pewno coś dodam :) A na razie dalej o niedawno skończonym sezonie w wykonaniu Resovii. Teraz czas na oceny zawodników. Od statystyk roi się na każdym kroku, dlatego ja ocenię ich kibicowskim okiem – patrząc głównie na przydatność zawodników w meczach w przekroju całego sezonu. Na początek przyjmujący i atakujący:


Przyjmujący:

Olieg Achrem – jak na kapitana przystało, w decydującym momencie nie zawiódł :) Przez większość sezonu mniej widoczny, chociaż zawsze (o ile nie eliminowały go kontuzje) rozpoczynał mecze w podstawowej szóstce. Można mieć do niego wiele zarzutów, ale od ćwierćfinałów pokazał, kto to jest kapitan i jakie znaczenie ma dla drużyny, kiedy jest w formie. Odpalił i nie zawiódł. Kilka razy powinien dostać MVP, ale to akurat najmniej ważne, co każdy siatkarz powie. Choć słabo rozpoczął sam finał, jednak już w 4 meczu praktycznie sam ciągnął zespół, a piąte spotkanie to już po prostu geniusz w czystej postaci :)

Paul Lotman – drugi sezon w Rzeszowie i na pewno lepszy od poprzedniego. Wygrał rywalizację z Nikolą, na co przed rozpoczęciem sezonu się nie zapowiadało. Miło było słuchać, jak komentatorzy podkreślają jego niewdzięczną rolę w zespole. Choć jest przyjmującym nastawionym bardziej na defensywę, to w kilku meczach naprawdę błyszczał w ataku (m.in. pamiętny tie-break z Zaksą w 2 meczu rundy zasadniczej) i odciążał kolegów włączając się w akcje ofensywne. W finałach nie wiodło mu się najlepiej, w jednym meczu nie skończył nawet żadnego ataku, ale podsumowując cały sezon, może go zaliczyć na pewno na plus.

Nikola Kovacević – początek sezonu miał naprawdę dobry i w sumie tylko tyle… Kiedy pierwszy raz go widziałam, bo jak na złość w kadrze Serbii nie mogłam go wychwycić, zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Świetny w ataku, dobra trudna zagrywka. Szkoda, że nie dostał więcej szans na pokazanie się, bo umiejętności na pewno ma. Sezon chyba stracony. Zresztą już go u nas nie ma…

Rafał Buszek – fajny sezon w Farcie spowodował, że wrócił do Sovii i ja się cieszyłam, bo na pewno mógł dać więcej niż Mika. Ale że miał takich konkurentów, to zagrał nieliczne sety i to głównie na początku sezonu. Później nie mieścił się nawet w meczowej dwunastce.

Atakujący: 

Jochen Schops – bałam się, że tak jak Nikola straci sezon i nie będzie chciał zostać. Jednak „dzięki” kontuzji Bartmana mógł zagrać i do finałów nie odebrał sobie miejsca w podstawowej szóstce. A kiedy grał, to nie byle jak. Wielokrotnie byłam pod wrażeniem jego spokoju, opanowania i wielkich umiejętności. Czasami był zajeżdżany przez Tichacka, przez co końcówki meczów miał słabsze, ale jego wkład w Mistrzostwo jest wielki. Może tylko żałować, ze miał takiego zmiennika jak Bartman, bo w innym wypadku w drugim meczu finałowym wyszedłby w podstawowym składzie, ale że Zbyszek pokazał się z dobrej strony, był świeży i naładowany energią, to Jochen mógł jedynie liczyć na jego potknięcie. Potknięcia nie było i skończyło się na Mistrzostwie :) No i najważniejsze –  Jochen na kolejne 2 lata zostaje z nami. Biorąc pod uwagę, że nie będzie Bartmana, na pewno będzie dostawał więcej szans.

Zbigniew Bartman – od początku w podstawowym składzie, potem kontuzja, ławka i finał w pierwszej szóstce. Sezon na pewno dobry. W pamięci pozostanie już chyba na zawsze tie-break ze Skrą, który wygrał w pojedynkę. Jako ciekawostka, dla tych, którzy tego nie widzieli, podobna sytuacja była w Olsztynie, tam również w głównej mierze dzięki niemu, Resovia wygrała.

W sobotę reszta ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz