Dzisiaj wypadałoby wspomnieć o naszym jubilacie, ale niestety mam mało czasu i nie zdążyłam nic napisać. Zresztą mam już przygotowane teksty i tylko je wrzucam. Jak znajdę chwilę, to na pewno coś dodam :) A na razie dalej o niedawno skończonym sezonie w wykonaniu Resovii. Teraz czas na oceny zawodników. Od statystyk roi się na
każdym kroku, dlatego ja ocenię ich kibicowskim okiem – patrząc głównie na przydatność
zawodników w meczach w przekroju całego sezonu. Na początek przyjmujący i
atakujący:
Przyjmujący:
Olieg Achrem –
jak na kapitana przystało, w decydującym momencie nie zawiódł :) Przez
większość sezonu mniej widoczny, chociaż zawsze (o ile nie eliminowały go
kontuzje) rozpoczynał mecze w podstawowej szóstce. Można mieć do niego wiele
zarzutów, ale od ćwierćfinałów pokazał, kto to jest kapitan i jakie znaczenie
ma dla drużyny, kiedy jest w formie. Odpalił i nie zawiódł. Kilka razy powinien
dostać MVP, ale to akurat najmniej ważne, co każdy siatkarz powie. Choć słabo
rozpoczął sam finał, jednak już w 4 meczu praktycznie sam ciągnął zespół, a
piąte spotkanie to już po prostu geniusz w czystej postaci :)
Paul Lotman –
drugi sezon w Rzeszowie i na pewno lepszy od poprzedniego. Wygrał rywalizację z
Nikolą, na co przed rozpoczęciem sezonu się nie zapowiadało. Miło było słuchać,
jak komentatorzy podkreślają jego niewdzięczną rolę w zespole. Choć jest
przyjmującym nastawionym bardziej na defensywę, to w kilku meczach naprawdę błyszczał
w ataku (m.in. pamiętny tie-break z Zaksą w 2 meczu rundy zasadniczej) i
odciążał kolegów włączając się w akcje ofensywne. W finałach nie wiodło mu się
najlepiej, w jednym meczu nie skończył nawet żadnego ataku, ale podsumowując
cały sezon, może go zaliczyć na pewno na plus.
Nikola Kovacević
– początek sezonu miał naprawdę dobry i w sumie tylko tyle… Kiedy pierwszy raz
go widziałam, bo jak na złość w kadrze Serbii nie mogłam go wychwycić, zrobił
na mnie pozytywne wrażenie. Świetny w ataku, dobra trudna zagrywka. Szkoda, że
nie dostał więcej szans na pokazanie się, bo umiejętności na pewno ma. Sezon
chyba stracony. Zresztą już go u nas nie ma…
Rafał Buszek –
fajny sezon w Farcie spowodował, że wrócił do Sovii i ja się cieszyłam, bo na
pewno mógł dać więcej niż Mika. Ale że miał takich konkurentów, to zagrał
nieliczne sety i to głównie na początku sezonu. Później nie mieścił się nawet w
meczowej dwunastce.
Atakujący:
Jochen Schops –
bałam się, że tak jak Nikola straci sezon i nie będzie chciał zostać. Jednak
„dzięki” kontuzji Bartmana mógł zagrać i do finałów nie odebrał sobie miejsca w
podstawowej szóstce. A kiedy grał, to nie byle jak. Wielokrotnie byłam pod
wrażeniem jego spokoju, opanowania i wielkich umiejętności. Czasami był
zajeżdżany przez Tichacka, przez co końcówki meczów miał słabsze, ale jego
wkład w Mistrzostwo jest wielki. Może tylko żałować, ze miał takiego zmiennika
jak Bartman, bo w innym wypadku w drugim meczu finałowym wyszedłby w
podstawowym składzie, ale że Zbyszek pokazał się z dobrej strony, był świeży i
naładowany energią, to Jochen mógł jedynie liczyć na jego potknięcie.
Potknięcia nie było i skończyło się na Mistrzostwie :) No i najważniejsze
– Jochen na kolejne 2 lata zostaje z
nami. Biorąc pod uwagę, że nie będzie Bartmana, na pewno będzie dostawał więcej
szans.
Zbigniew Bartman
– od początku w podstawowym składzie, potem kontuzja, ławka i finał w pierwszej
szóstce. Sezon na pewno dobry. W pamięci pozostanie już chyba na zawsze
tie-break ze Skrą, który wygrał w pojedynkę. Jako ciekawostka, dla tych, którzy
tego nie widzieli, podobna sytuacja była w Olsztynie, tam również w głównej
mierze dzięki niemu, Resovia wygrała.
W sobotę reszta ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz