wtorek, 31 grudnia 2013

Alfabet 2013 cz. 3

A oto i ostatnia część Alfabetu. Dzisiaj Sylwester... No cóż... Rok 2013 był jaki był - momentami lepszy, w większej części jednak gorszy (chociażby dla reprezentacji). Rok 2014 stoi pod znakiem MŚ. Jak to szybko leci... Zaraz będzie już po. Dużo wyzwań dla naszej reprezentacji, dla Resovii również - walka o tytuł nabiera tempa, za tydzień rozpocznie się druga rudna fazy zasadniczej, zaraz faza play-off w LM, potem Puchar Polski. Dużo grania, także na pewno nie będziemy się nudzić. I oby ten Nowy Rok był po prostu lepszy od poprzedniego... :) A tymczasem po raz ostatni cofnijmy się do tego, który skończy się za kilka godzin. Od do Z. Czekam na komentarze :D

  P-  pierwsze trofeum w nowym sezonie – Superpuchar – to trofeum nie jest jakoś wysoko cenione, ale zawsze miło jest mieć je w swojej kolekcji. Jest to bardziej sprawa prestiżowa i tym fajniej, że udało się go zdobyć i to w takich okolicznościach. Ponad 3-godzinny mecz, 5 setów, dużo emocji, egipskie ciemności w hali w Poznaniu – na pewno miłe wspomnienia wiążą się z tym widowiskiem. Rok temu się nie udało, teraz za to udało się go zdobyć i fajnie :) Tylko, żeby to nie było jedyne trofeum!!! :O

  R-  renifer Niko ratuje święta czyli bardzo dobre wejścia Nikiego z ławki – skoro niedawno były święta, to nie mogłam się powstrzymać przed wykorzystaniem tego tytułu. My również mamy swojego Nikiego, który wielokrotnie ratował nas z opresji, dawał bardzo dobre zmiany i po prostu nie zawodził. W pierwszym składzie pojawia się rzadko, ale jest pierwszym zmianowym na przyjęciu i gdy wchodzi, to zawsze wprowadza sporo spokoju na samym przyjęciu a dodatkowo świetnie kończy akcje w ataku i skutecznie odrzuca rywali od siatki swoim flotem. Ciekawe czemu ostatnio właśnie nie wykonuje zagrywki z wyskoku… W końcu ją też ma bardzo dobrą. Nie ma jednak co narzekać, Niko jest z nami i niech mi teraz ktoś powie, że to był zły transfer. Mam tylko nadzieję, że rola naszego przyjmującego nie sprowadzi się jedynie do ratowania naszego zespołu ;)

 S-  starania o organizację F4 w Rzeszowie – plany były, mówiono o tym od bardzo dawna, jednak się nie udało. Przegraliśmy z Ankarą, która przebiłaby każdą ofertę. Turcy dysponują takimi pieniędzmi, że CEV nie miał prawa ich nie wybrać. Ciekawe tylko co będzie z frekwencją… Wiemy co działoby w Rzeszowie – F4 traktowane byłoby jak prawdziwe święto. Atmosfera, doping… No cóż. Może jeszcze kiedyś Rzeszów dostanie taką szansę. Tymczasem, aby znaleźć si w gronie 4 najlepszych zespołów Europy, trzeba przedrzeć się drogą sportową. Źle nie trafiliśmy, szansa jest, ale wiadomo – mieliśmy gładko wygrać swoją grupę i wiadomo co było. Więc teraz trochę pokory, dużo koncentracji i może w końcu spełnimy swoje marzenie. Skra, Jastrzębie, Zaksa wiedzą co to smak F4. Najwyższy czas na mistrzów Polski… :D

  T-  TwieRRdza Rzeszów – o Podpromiu można już tworzyć legendy. Ja nigdy nie przestanę być pod wrażeniem oprawy meczów, kibiców i w ogóle całej otoczki, jaka jest w Rzeszowie szczególnie przed ważnymi meczami. TwieRRdza Rzeszów padła kilka razy – w 2013 roku w oficjalnych meczach, o ile dobrze liczę, trzykrotnie – z Macetatą, Zaksą i Budvą. No cóż, ciekawe jak to będzie w nadchodzącym roku. I ciekawe, czy będą wisiały topory ;)

 U- utrzymanie składu – do tego Andrzej Kowal dążył i to się udało. W sumie jakby tak się zastanowić, to pierwsza szóstka mogłaby wyglądać identycznie jak w tamtym sezonie. Jednak przyjście czterech nowych siatkarzy sprawiło, że należało ich ogrywać, aby na najważniejsze mecze mieć zgraną drużynę. Co ciekawe, momentami mamy tylko jednego obcokrajowca w pierwszej szóstce (Alka traktuję jako Polaka! ;)). Ktoś tu narzekał na za dużą liczbę cudzoziemców w naszej drużynie? ;p

  
  W-  wielki pech Paula – może sformułowanie „wielki pech” to nadużycie, ale pewne jest to, że Paul od przyjścia do Resovii nie miał łatwego życia, a w tym sezonie to już w ogóle. Najpierw skutecznie wygonił na ławkę Marko Bojić’a, potem Nikolę Kovacević’a, a teraz stał się po troszku ofiarą wyrównanego składu. Może nigdy nie porywał swoją grą, ale czy to w finale ze Skrą czy w wielu meczach w poprzednim sezonie stanowił bardzo silny punkt zespołu. A teraz? Gra rzadko, ale to też jest spowodowane tym, że po pierwsze mamy dwóch nowych zawodników, których jak już wcześniej wspomniałam, należy ogrywać, po drugie późno do nas dołączył a po trzecie – w trakcie pierwszej rundy wyjechał z kadrą na Puchar Wielkich Mistrzów. Najgorsze jest to, że tam siedział na trybunach – nawet nie wskoczył do 12! Nie dość, że nie grał, tracił czas w reprezentacji, to jeszcze słabo grał w Sovii, bo jak się pojawiał to zazwyczaj w końcówkach, dostawał mało piłek, a jeśli już dostał to albo był blokowany, albo bił pod górę i na jego, i nasze nieszczęście, nie znajdował w bloku rąk rywali. Dopiero w meczu z Częstochową zagrał od początku do końca, ba – zdobył 16 punktów i zasłużył na MVP, jednak statuetki nie zdobył. Oby 2014 rok był dla niego lepszy!!!

   
  Y-  yyy.. będzie, będzie zabawa!!! – ta piosenka jak żadna inna kojarzy mi się z Resovią. Może dlatego, że była śpiewana na prezentacji naszego zespołu w październiku, może dlatego, że teledysk został nagrany na rynku w Rzeszowie, nie wiem… Wiem natomiast, że ta nuta zawsze będzie wywoływała uśmiech na mojej twarzy, gdyż wtedy zawsze myślę o naszej kochanej Sovii <3

 Z- Złoto Mistrzostw Polski – jest to zdecydowanie najlepsze podsumowanie mijającego roku. Bywało i nadal bywa różnie z formą, skutecznością, ze zgraniem, jak to w Resovii. Jestem wręcz przekonana, że i zawodnicy, i my będziemy patrzeć na ten rok głównie przez pryzmat wygranego finału PlusLigi. Bo Mistrzowie są w Rzeszowie <3 

     Pozdrawiam i cóż.. do zobaczenia (a raczej w tym wypadku przeczytania??? :D) w 2014 roku. Najprawdopodobniej dopiero w przyszłym tygodniu, po wznowieniu rozgrywek PlusLigi. Trzymajcie się i szampańskiej zabawy!!! ;)

      PS. Przypominam o "reakcjach" :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz