środa, 9 kwietnia 2014

Stephane Antiga odkrył karty, czyli słowo o powołaniach

Na chwilę porzucam temat Resovii i półfinałów. Jak zapowiedziałam ostatnio, oto moje spostrzeżenia na temat składu reprezentacji. Pewnie macie już dość, bo wszędzie pełno komentarzy samych zainteresowanych, opinii ekspertów, dziennikarzy itp. ale mimo wszystko zapraszam i zachęcam do komentowania :D

A więc już wiemy. Stephane Antiga ogłosił wczoraj trochę szerszą niż pierwotnie przewidywano, bo 26-osobową kadrę na 2014 rok. Powiem krótko: Jest Igła i to najważniejsze!!!

Dlaczego? A no dlatego, że nie wyobrażam sobie kadry bez tego człowieka. Krótko. Zresztą nie tylko ja, bo widzimy choćby teraz wielką ulgę w wypowiedziach trenerów, ekspertów, dziennikarzy, siatkarzy i kibiców. Bo Igła to jest naprawdę gość!!! Na początku w ogóle nie myślałam, że będę się tak trząść podczas ogłaszania składu! Na ziemię sprowadził mnie wywiad z Igłą w Przeglądzie Sportowym. Tytuł na okładce: To chyba koniec. Nie muszę mówić, co wtedy czułam… Jakby nagle wszystko sens straciło, naprawdę! Kiedyś w ogóle nie wyobrażałam sobie tego momentu, w którym nie będzie go w reprezentacji… No bo kiedy? Wszystkie imprezy przechodziły bardzo płynnie, Igła grał i nie zapowiadało się na to, że może go zabraknąć. Okazało się, że 2013 rok był przełomowym rokiem. Zresztą, wiemy o co chodzi, więc nie widzę sensu, żeby do tego wracać. Skupmy się na tym co jest, a raczej, co było wczoraj. Pozycja libero oczywiście była przedstawiana jako ostatnia. Serce wali… pierwsze nazwisko – Paweł Zatorski. Krótki komentarz Stephane’a. Kolejne nazwisko – Damian Wojtaszek. Emocje sięgają zenitu. W końcu ostatnio coraz częściej w gronie zainteresowanych pojawiało się nazwisko Michała Żurka. Jerzy Mielewski zapowiada trzecie nazwisko i tu powiem szczerze, poczułam co się święci. Z jednej prostej przyczyny – Jerzy Mielewski powiedział coś w stylu, że jest to trzecie nazwisko, ale broń Boże żadna gradacja. I wtedy doszło do mnie, że z dużym prawdopodobieństwem będzie to Igła. I tak też się stało. Kurczę, niby to tylko chwila, kilka sekund, a człowiek ma tyle myśli naraz… No jak już zobaczyłam Igłę, to jedyne na co mnie było w tej chwili stać, to wielkie UFF :)  

Dzisiaj już na spokojnie przejrzałam wszystkie komentarze, opinie o kadrze, kulisy powołań. I dowiedziałam się dwóch rzeczy – mianowicie, że Stephane dzwonił do wszystkich kadrowiczów tuż przed wyemitowaniem programu, a więc oni trochę szybciej znali decyzję. Kolejna sprawa to coś, czego spodziewałam się po tym, gdy usłyszałam, że na liście będzie aż 26 nazwisk, czyli – dopisanie zawodników po półfinałach. Podobno takich, którzy zachwycili Antigę swoją formą było dwóch – Dominik Witczak i właśnie Igła. Czyli wszystko rzutem na taśmę… Mimo wszystko przykro, że losy Igły w kadrze ważyły się w dwóch spotkaniach, które mogły się przecież różnie potoczyć. Ale nie ma co psioczyć, najważniejsze, że nasz libero jest w reprezentacji i teraz wszystko w jego rękach.

Wypadałoby wspomnieć również o innych reprezentantach. Na początek Resoviacy :) A tych jest w sumie pięciu. Oprócz Igły w kadrze znaleźli się też – Fabio, Konar, Piter i… Perła. I właśnie przy Łukaszu musze się zatrzymać. Zapewne wszyscy podśmiewali się z Ryszarda Boska, gdy ten w magazynie Polska2014 ogłaszał swoją 14 na mundial. Głównie dlatego, że na jego liście znalazł się Perła. Wtedy grał kapitalnie, ale mało kto spodziewał się, że Łukasz w ogóle będzie w kręgu zainteresowania Stephane’a. A jednak!!! Naprawdę podziwiam naszego środkowego za determinację i ogromną cierpliwość. Jego pozycja w Resovii delikatnie rzecz ujmując w ostatnich latach sprowadzała się do siedzenia na trybunach. Nie rozumiałam go dlaczego siedzi w tym klubie, skoro nie gra. Każdy normalny zawodnik chce grać, choćby i w gorszym klubie. A Łukasz jest w Resovii tyle lat i mimo to nie odchodził. I nie ukrywam, że go nie lubiłam, może głownie dlatego, że nie rozumiałam motywów siedzenia w dobrym klubie, koszenia medali za nic. Brutalnie to brzmi, ale z boku tak to właśnie wyglądało. Sytuacja jak dobrze wiemy, zaczęła zmieniać się w końcówce ubiegłego sezonu, gdy Łukasz zaczął wchodzić  w końcówkach setów na zagrywkę. Przełomowy okazał się ten rok, w którym najpierw skorzystał z absencji Kosy a potem własną grą nie dał sobie wydrzeć miejsca w pierwszej szóstce. Zdeterminowany, cierpliwy – opłaciło się. Teraz jest w kadrze i naprawdę może walczyć o cos więcej niż tylko po prostu bycie w niej. A ma przecież już 30 lat i pamiętajmy (choć ja sama o tym naprawdę nie wiedziałam, za co mi wstyd), że Perła w reprezentacji już był, ale szyki pokrzyżowała mu kontuzja. Łukasz, jedno co mogę Ci teraz powiedzieć, to SZACUN! I wielkie gratulacje!!! Oczywiście będę za nigo trzymać bardzo mocno kciuki, bo zasłużył na miejsce w kadrze :D

Reszta powołań z Asseco Resovii raczej nie jest niespodzianką – Fabian, Piter, Dawid. Cóż o nich można napisać… Piotrek to w tym momencie chyba pewniak i to w pierwszej szóstce. Fabian – ostatnio typowany na pierwszego rozgrywającego, ale wobec rzadkiej gry i naprawdę świetnej dyspozycji Pawła Zagumnego, chyba jednak będzie tym drugim. Jednak na pewno nie takim drugim, jak u Andrei Anastasiego, gdzie wychodził tylko po to, żeby przegrywać.. Dawid gra nieźle. Imponuje szczególnie blokiem, a konkretnie pojedynczym i oczywiście solidną, w miarę regularną zagrywką. O miejsce w jego przypadku, będzie jednak bardzo ciężko. O czym już za moment.

Są też niespodzianki. Największą mimo wszystko jest powrót Mariusza Wlazłego. Od dawna mówiło się o jego powrocie, jednak sam Mariusz nie wyrażał zbytnio chęci, głównie przez relacje z PZPS-em. Jak wiemy, rozmowy Antigi z Szamponem również były długie i trudne, ale udało się i Mariusz oficjalnie wraca do kadry po 4 latach nieobecności. Co do jego osoby to powiem tak – przed IO, bo wtedy tez poruszano ten temat, byłam zdecydowanie przeciw jego powrotowi, ponieważ nie po to inni zawodnicy trenowali ciężko, aby przyszedł ktoś z zewnątrz i za nic zabrał im miejsce. Jednak po IO byłam jak najbardziej za, bo było to nowe rozdanie i inne twarze w kadrze były mile widziane. Naprawdę cieszę się, że Mariusz wraca i mam nadzieje, że będzie grał tak jak przyzwyczaił nas w Skrze, bo jest naprawdę świetnym zawodnikiem i czas, żeby (mówię to tylko i wyłącznie w imieniu kibiców Resovii) grał z nami a nie przeciwko nam, bo wystarczająco dużo krzywd nam narobił po drugiej stronie siatki ;) Jest też Zbigniew Bartman, który rozgrywa niezły sezon w Modenie, jest Grzegorz Bociek i Dominik Witczak, stąd Dawidowi będzie naprawdę ciężko, ale jest w stanie pokazać się z dobrej strony.

Inne pozycje chyba bez niespodzianek. Miłym akcentem są powołania dla Resoviaków wypożyczonych do innych klubów – Rafała Buszka i Mateusza Miki. Wiemy, że szanse na grę będą mieli raczej nikłe, ale dla nich, jak i też dla Resovii jest to bardzo fajna sprawa. Na miejsce w szerokiej kadrze na pewno zasłużyli, a to może im tylko pomóc, również w perspektywie gry w Resovii, bo przecież dalej formalnie są jej zawodnikami :) Gdyby tak się głębiej zastanowić, to z zawodników Resovii powołanych do kadry można sklecić szóstkę ;) Byłoby ciekawie :D

Gdy dowiedziałam się, że w takiej formie będą przedstawiane nazwiska powołanych to się uśmiałam. Ok, Mistrzostwa Świata to bardzo ważna impreza a fakt, że jej gospodarzem jest Polska, dodatkowo podnosi rangę, szczególnie dla nas, Polaków. Ale czy ogłoszenie SZEROKIEJ, podkreślam to specjalnie, kadry, którą spokojnie mogliśmy wypisać z może nawet 90-procentową skutecznością, jest czymś wielkim, godnym robienia takiego spektaklu? Moim zdaniem nie. Kiedyś przecież 22-osobowa kadra była ogłaszana na stronie PZPS-u i tyle. Jednak ostatnie doniesienia o prawdopodobnych brakach niektórych zawodników, o przewidywanych małych sensacjach, spowodowały, że naprawdę stresowałam się przedstawieniem składu. Na szczęście niespodzianek in minus brak, więc mogę ze spokojem oczekiwać na rozpoczęcie sezonu reprezentacyjnego.

Zanim jednak ponownie będziemy żyć meczami biało-czerwonych, czeka nas, fanów Sovii, bardzo ważne spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu. Czy czegoś się spodziewam? Chyba tylko walki. Nie chcę robić sobie presji, że muszą wygrać, bo ostatnie mecze wywołują we mnie tyle emocji, stresów, że naprawdę coraz częściej mam zwyczajnie dość. Liczę na dobre spotkanie, a czy uda się przedłużyć rywalizację, czy będzie to ostatni mecz, który obejrzę w telewizji? Okaże się już w piątek.

Jest Igła, więc Stephane ma u mnie czystą kartę. Jeszcze nie zdążył zaleźć mi za skórę, więc jest dobrze, bo w innym wypadku byłoby o wiele gorzej… :)

Tyle na dzisiaj ode mnie, mam nadzieję, że choć w części zgadzacie się ze mną, a jeśli nie, to chętnie dowiem się co myślicie i ewentualnie się z Wami pokłócę :) Podoba Wam się ten skład? Czy może coś byście zmienili? Zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz