Resovia dalej w grze!!! Kolejny niesamowity mecz w wykonaniu
Pasów!!! Tym razem obyło się jednak bez tie-breaka, gdyż rzeszowianie uporali
się z Zaksą Kędzierzyn-Koźle w czterech partiach.
Boże, co tu się dzieje!!! Chyba nawet najwięksi optymiści nie
zakładali takiego scenariusza, zwłaszcza po dwóch pierwszych setach
wczorajszego meczu. Dzisiaj wcale nie musiało być przecież dobrze – Resovia dalej
stała nad przepaścią. Zaczęliśmy z Tichym, Konarem, Piterem, Perłą, Nikim,
Peterem i Igłą. Początek meczu bardzo szarpany. Dobrze zaczęła Zaksa – od
prowadzenia 3:0, ale Resovia szybko opanowała sytuację, odjechała i nie dała
się dogonić, zwyciężając pewnie 25:18. Drugi set wyrównany, tym razem świetny początek
Sovii, ale potem to Zaksa odkoczyła i trzymała nas na w miarę bezpieczny dla nich
dystans. Efekt – porażka Pasów 22:25. Trzeci set zapowiadał się bardzo interesująco,
i przede wszystkim emocjonująco. Kto wygra – może wygrać cały mecz. Ale ta
partia również bardzo szarpana i to z obu stron. 15:11, 16:19, 25:21 – tak to
wyglądało z perspektywy Resovii. A więc 2:1. Brakuje nam już tylko seta do
osiągnięcia czegoś niemożliwego – przedłużenia rywalizacji. Czwarty set był
najbardziej wyrównany ze wszystkich. Żadna z drużyn nie odskakiwała na więcej niż 1-2 punkty. Na szczęście, między
ionnymi dzięki kapitalnym zagrywkom Jochena udało się odskoczyć w końcówce. Zakończenie
meczu to była tylko formalność – ostatnie słowo należało do Nikiego, który
pewnie skończył piłkę z lewego skrzydła.
Czy można wskazać jednego, najlepszego siatkarze z naszej
strony? Ja nie podejmę się tego zadania, gdyż KAŻDY zagrał świetnie!!! Przede
wszystkim zmiennicy, którzy po raz kolejny nie zawiedli. MVP meczu, jak
najbardziej zasłużenie został Niko. Imponował mi szczególnie na początku
spotkania, gdy kończył piłki z niemal 100% skutecznością. Ma na swoim koncie
kilka prostych błędów ( jak złe dogranie, czy nieporozumienie z Fabianem), ale
zarówno w ataku, jak i też w przyjęciu spisał się kapitalnie!!! Oczywiście nie można
zapomnieć o jego kąśliwej zagrywce, którą, choć nie zdobył punktu bezpośrednio,
demolował (przy czym słowo demolka w przypadku flota wydaje się nadużyciem, ale
doskonale wiemy, co potrafi zrobić dobry flot :)) defensywę rywali. Miał chwilową
zadyszkę, w jego miejsce wszedł Peter, ale nie na długo i Niko znowu musiał
wejść i było to na pewno dobre wejście. W sumie zdobył 11 punktów. Najwięcej oczek,
dość niespodziewanie uzbierał Perła – aż 15. Przyznam się, że wyłapałam aż tak
genialnej dyspozycji naszego środkowego, a przede wszystkim jego skuteczności.
Emocje po raz kolejny wzięły górę. Perła potwierdza, że jest w znakomitej
formie i całkowicie zasłużenie dostał powołanie do szerokiej kadry
reprezentacji Polski. Dzisiaj zaczęliśmy z Konarem i Tichym. Ten pierwszy może
nie zagrał tak kapitalnie, jak wczoraj, ale grał dobrze – zdobył 11 punktów. Świetną
zmianę dał mu Jochen, który wszedł w końcówce trzeciego seta i został już do
końca meczu. imponował spokojem i skutecznością ataku oraz nieziemskimi
zagrywkami :) Andrzej Kowal dużo rotował na pozycji rozgrywającego. Zarówno Tichy,
jak i Fabian zagrali dobrze. Po raz kolejny okazuje się, ze warto mieć takich
zmienników. Skoro o nich mowa, to nie mogę nie wspomnieć o Paulu. Wszedł szybko,
bo już w pierwszej partii i w przeciągu całego meczu zagrał naprawdę super.
może zdobycz punktowa nie jest jakaś wybitna (8), ale znamy Paula i wiemy, po pierwsze
o tym, że on nigdy nie jest wyróżniającym się zawodnikiem, a po drugie, że jego
dyspozycja w ataku bywa różna, a dzisiaj naprawdę przekonywująco kończył
kolejne uderzenia. Znamy go raczej jako tego, który woli obijać blok lub bić
pod górę, a dzisiaj bił pewnie w boisko i to na pewno dawało mu dużo pewności
siebie. Mówiąc o jego występie, nie mogę nie odnotować FENOMENALNEGO
przyjęcia - 87% pozytywnego i 53%
perfekcyjnego. Może rywale nie celowali w niego z premedytacją, ale takie
przyjęcie przy 15 odbiorach jest naprawdę wyczynem niesamowitym. Wiemy jak
wygląda teraz pozycja przyjmującego u nas i każdy taki błysk Paula czy Nikiego
jest bardzo ważny i daje dużo pewności całemu zespołowi. Swoje w defensywie
robił Igła, który po raz kolejny bronił fenomenalnie, ale również świetnie
przyjmował, zwłaszcza te najtrudniejsze zagrywki. jest prawdziwą ostoją w
przyjęciu. Jak to on, zadbał również o poziom emocji, gdyż bardzo żył tym
meczem, może nawet za bardzo, o czym świadczy żółta kartka, ale znamy tego
zawodnika i wiemy, że spokojny Igła to nie Igła :)
DUMA – to słowo jako pierwsze ciśnie mi się do ust, gdy
myślę o tym, co zrobili. Dokonali czegoś nieprawdopodobnego – wygrali dwa mecze
na wyjeździe i to bez swojego serca, bez kapitana, Alka, który dość
niespodziewanie pojawił się dzisiaj w Kędzierzynie-Koźlu. Jeszcze wczoraj
przebywał we Włoszech, gdzie spotkał się ze Zibim, a już dzisiaj przed
południem dotarł do Kędzierzyna i postanowił na żywo wspierać chłopaków. A oni
zagrali dla niego!!! Nie wiemy dokładnie, co robił, gdyż operatorzy pokazali go
dwa-trzy razy, ale z relacji ludzi związanych z Resovią można się dowiedzieć,
że był bardzo aktywny i nie szczędził gardła :) Taki kapitan to skarb!!! Wiedzą
o tym również pozostali zawodnicy, którzy się nie poddali i zagrali kapitalnie.
Przed nami 5 mecz, który odbędzie się w czwartek. Wiem, że
wszyscy już widzą Resovię w finale, bo w końcu wygrali na wyjeździe, to co to
za sztuka wygrać u siebie i to zwłaszcza na Podpromiu, a więc bardzo gorącym
terenie. Ja jednak wstrzymam się z tym hurraoptymizmem i do tego również Was
zachęcam, bo jak widać w tym momencie atut własnej hali o niczym nie świadczy,
choć wiemy ile dla Resovii znaczy Podpromie. Czekajmy spokojnie na ten mecz, bo
na samym meczu spokojnie na pewno nie będzie :) Zaksa ma w głowie, nie boję się
tego powiedzieć, frajerskie porażki, ale nie wiadomo jak to na nich zadziała. Chociaż
powinniśmy się bardziej skupiać na sobie, bo mamy potencjał, by to wygrać, ale
podkreślam, że rywalizacja trwa dalej i nie ma co się już cieszyć. Tak ku
przestrodze :D
KOCHAM RESOVIĘ, DZIĘKUJĘ IM ZA TE 2 PIĘKNE MECZE. DOKONALI
CZEGOŚ NIEPRAWDOPODOBNEGO – BYLI O KROK NAD PRZEPAŚCIĄ, ALE SIĘ NIE PODDALI, ZA
CO BĘDĄ MIELI U MNIE ZAWSZE SZACUNEK, BEZ WZGLĘDU NA TO, CO SIĘ WYDARZY. NA
TAKĄ RESOVIĘ CZEKAŁAM – WALCZĄCĄ, DAJĄCĄ Z SIEBIE WSZYSTKO. RESOVIACY,
JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz