piątek, 25 października 2013

Stephane Antiga oficjalnie trenerem reprezentacji Polski!

Stephane Antiga oficjalnie został trenerem reprezentacji Polski. Decyzja szokująca, wzbudziła wiele kontrowersji. Wiele ludzi wyraża swoją opinię na ten temat – js również postanowiłam się do tego odnieść.

Po pierwsze, słowo o Andrei Anastasim. Nie powiem, kiedy wręcz pewne było to, że Anastasi nie będzie dalej trenerem Polaków, powoli oswajałam się z tą decyzją i nie byłam bardzo zrozpaczona. Jednak, kiedy zobaczyłam profil Andei na Tiwtterze a konkretnie nowe zdjęcie było mi smutno… Zamiast wśród naszych reprezentantów, Andrea jest sam, nie ma na sobie polskiej koszulki… Słowa, które napisał, podziękowania, mnie osobiście zmroziły. Doszło do mnie, że coś się skończyło. Nie ma Andrei, a więc to już nie będzie ta sama reprezentacja. A więc nie pozostaje nic innego, jak podziękować naszemu trenerowi za piękne chwile, za medale, za miłe słowa pod adresem polskich kibiców. Miejmy nadzieję, że o nas prędko nie zapomni – bo my o nim na pewno nie zapomnimy prawda?

Teraz o nowym trenerze. Któregoś dnia, bodajże we wtorek, wieczorem, przypadkowo przełączyłam na Polsat Sport News. Leciał żółty pasek…  Od razu rzuciło mi się w oczy coś o 37-letnim Francuzie. Czułam, co zaraz doczytam. Pierwsza reakcja? Śmiech! Pierwsza myśl – nieodpowiedzialność. No bo jak można powierzyć reprezentację komuś, kto nie dość, że jest młody, nie prowadził żadnej reprezentacji, nie prowadził nawet żadnego klubu, ba – jest czynnym zawodnikiem! Jerzy Mielewski zapowiadał zaskoczenie. Nie pomylił się. W ogóle mam wrażanie, że niektórzy dalej nie mogą w to uwierzyć.

Stephane Antiga to bez wątpienia wybitna postać w świecie siatkówki. Genialny zawodnik, który nawet w wieku 37 lat prezentuje niezwykły poziom. Różnica jest jedna – genialny zawodnik nie musi być genialnym trenerem. Oczywiście nie wiemy, jakim Antiga będzie trenerem, bo skąd mamy to wiedzieć, ale nie da się ukryć, że kilka świetnych zawodników nie było wybitnymi szkoleniowcami. Zresztą coraz więcej takich graczy pojawia się nawet w naszej lidze. Miguel Falasca, Sebastian Świderski, Robert Prygiel – oni od razu po zakończeniu kariery zawodniczej zajęli się trenerką i jeszcze nie wiemy z jakim skutkiem. A tu mamy reprezentację Polski – uznaną, czołową ekipę, która odnosi sukcesy w mistrzowskich imprezach i trenera bez żadnego doświadczenia, który co więcej, właśnie zaczął sezon klubowy w Skrze Bełchatów i nie ma zamiaru rezygnować z gry.

Sam Antiga to byłoby szaleństwo. Na szczęście jest jeszcze ktoś taki jak Phillippe Blain – człowiek, który starał się o objęcie funkcji szkoleniowca naszej reprezentacji w 2011 roku, czyli wtedy, kiedy trenerem został Andrea Anastasi. Ma to być duet szkoleniowców, jednak podział jest wyraźny – Antiga będzie pierwszym trenerem, a Blain drugim. Jednym z powodów jest pełnienie przez Blaina funkcji w CEV-ie, która nie pozwala na bycie pierwszym szkoleniowcem reprezentacji. Teraz naprawdę nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć w ten duet. Nie psioczyć, nie narzekać, ale trzymać kciuki – w końcu za rok mamy Mistrzostwa Świata u siebie.

Na chwilkę wrócę jeszcze do wyboru trenera. Kiedy usłyszałam od kogoś, że trenerem mógłby zostać nasz Andrzej Kowal. Rozbawiło mnie to, naprawdę. Z całym szacunkiem dla naszego szkoleniowca, ale mimo wszystko jego osiągnięcia z Resovią są za małe na CV nadające się do reprezentacji. W tym miejscu muszę go przeprosić. Przy Antidze, Kowal jest mega doświadczonym trenerem, który najpierw był drugim szkoleniowcem u boku Jana Sucha oraz potem u boku Ljubomira Travicy i przeszedł pełną drogę do tego, aby objąć samodzielnie zespół. Na szczęście albo i nieszczęście nie był zainteresowany prowadzeniem kadry ze względu na obowiązki klubowe, z których nie miał zamiaru rezygnować. Pojawiały się głosy, że Andrzej Kowal jest za młody, ale w obecnej sytuacji hmm.. nie jest wcale tak źle. Pomyślcie – o czym świadczy to, że PZPS stawia na Francuza bez doświadczenia a nie chce postawić na Polaka z doświadczeniem. To jest porażka dla polskiego systemu szkoleniowego. Czujemy się gorsi? Człowiek z zagranicy jest gwarantem sukcesu? No bez przesady… Szkoda, że boimy się zaufać naszym rodzimym szkoleniowcom. My chyba naprawdę mamy jako naród dużo kompleksów…

Fakt, że Antiga nie ma zamiaru rezygnować z gry w Skrze, powoduje i będzie powodować jeszcze długo wiele śmiesznych sytuacji. Zapewne przy każdym meczu Skry będzie można usłyszeć komentarze typu: „Z numerem 11 trener reprezentacji Polski”, „Trener zablokowany przez swojego przyszłego podopiecznego”, „MVP meczu został szkoleniowiec Polaków”. To jest śmieszne i pewnie trochę potrwa zanim ten trochę szyderczy i ironiczny uśmiech zejdzie nam z ust. Polska w siatkówce od dawna jest pionierem w wymyślaniu nowych technologii ułatwiających rozwiązywanie spornych sytuacji czy odbieranie siatkówki w tv. Ale tego jeszcze nie było – grający trener. Szok na świcie musiał być równie wielki, co u nas.

Powoli oswajam się z tą myślą i naprawdę jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie. Jak zawsze powtarzam, że kiedy gra Resovia rzadko tęsknię za reprezentacją, a gdy gra kadra, zawsze tęsknię za Pasiakami, tak teraz naprawdę chociaż na chwilę chciałabym się przenieść do maja i zobaczyć jak to wszystko będzie funkcjonować. Moment powołań też będzie ciekawy. Teraz pytaniem numer jeden jest powołanie Mariusza Wlazłego – czy Antiga jest gwarantem powrotu? Podobno inni zawodnicy, tzn. z innych klubów nie mają nic przeciwko tej decyzji. Stephane gra w Skrze i mimo wszystko będziemy szczególnie patrzeć na ilość zawodników z tego zespołu. Wierzę jednak w pełen profesjonalizm naszego trenera, który, jak to mówią dziennikarze, zawodnicy, eksperci go znający, umie jednoczyć ludzi i mam nadzieję, że poskłada reprezentację do kupy, nikt nie odmówi kadrze i będzie fajna atmosfera. Poczekamy, zobaczymy. Ja trzymam za nich kciuki, bo to w końcu Polska i nieważne kto w niej gra, nieważne kto ją prowadzi, jesteśmy kibicami i jeżeli nazywamy siebie tymi prawdziwymi, to dla nas nie ma to żadnego znaczenia :)

A za rok się okaże kto założy na szyję tabliczkę z napisem: „Żart”. Mam nadzieję, że zrobi to dziennikarz Przeglądu Sportowego ;D


Jaka była Wasza reakcja? Wierzycie w tę koncepcję? Chętnie poczytam, co o tym wszystkim myślicie. Zachęcam do komentowania :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz