środa, 10 lipca 2013

Resoviacy w LŚ cz. 4

W ten weekend grały wszystkie reprezentacje, w których występują Resoviacy. Najważniejszymi spotkaniami dla nas był dwumecz Polska – USA w Katowicach i Wrocławiu. Udało się naszej drużynie zdobyć  5 punktów, jednak nie bez wysiłku. Zwłaszcza pierwsze spotkanie to był istny rollercoaster. Zwycięstwo w pierwszym secie, porażka w drugim, w trzecim blamaż do 13, potem chwilowe odrodzenie w czwartym, w którym po raz kolejny pojawiały się serie traconych punktów i do tego końcówka przyprawiająca o zawał serca, meczbole Amerykanów i heroiczne zwycięstwo Polaków do 28 i w końcu tie-break, świetnie rozpoczęty, jednak znowu bardzo nerwowy, meczbole dla obu drużyn i zwycięstwo naszych do 16. MVP został Jakub Jarosz, który po raz kolejny imponował skutecznością, był naszym najpewniejszym zawodnikiem, a więc nagroda w pełni zasłużona. Dwa punkty cieszyły, zwłaszcza w obliczu tego, że mogliśmy skończyć bez żadnego oczka, jednak pojawiła się obawa, że kolejny stracony punkt może sprawić, że szanse na F6 w Mar del Plata będą nikłe. Nic z tych rzeczy, dalej mieliśmy o co walczyć, jednak trzy punkty w drugim meczu były obowiązkowe.

Drugi mecz tylko pozornie był mniej nerwowy, wszystko skumulowało się na końcówkę czwartej partii. Ale od początku. Pierwsza partia pewnie wygrana, w drugiej znowu przestój, w którym od stanu 16:16 zdobyliśmy 1 punkt i to po zepsutej zagrywce Amerykanów! Trzeci set wygrany w miarę spokojnie, czwarty to był horror, zwłaszcza wspomniana końcówka. Wszystko szło pięknie do stanu 24:20 i pójścia Paula Lotmana na zagrywkę. Nasz znajomy w sumie grał dla nas, bo notorycznie dawał się łapać na blok czy strzelał po autach, zdobył w dwóch meczach po punkcie, zresztą w pierwszym spotkaniu grał troszkę ponad jednego seta, w drugim pojawił się dopiero w decydującej partii. Nie szkodził nam do momentu jego pójścia na zagrywkę. Pomylić się nie chciał i pomimo dobrych przyjęć, skuteczność w ataku była fatalna, co skrzętnie wykorzystywali rywale. Ostatnia akcja przy 24:23 była horrorem, nie wyobrażałam sobie remisu, gry na przewagi i ewentualnego tie-breaka i utraty kolejnego oczka. Długa wymiana, obrona Igły, przebicie na drugą stronę, atak Andersona, obrona MVP meczu Zatorskiego, rozegranie do Jarosza i ten po rękach wybija piłkę na aut. Mamy trzy punkty!!! Jedziemy do Warny walczyć na całego o awans do F6.

Innym równie ważnym dla nas dwumeczem był dwumecz Brazylia – Bułgaria, w którym, abyśmy mogli myśleć o awansie i ostatecznych rozstrzygnięciach w Warnie, konieczne były zwycięstwa za 3 pkt Canarinhos. Brazylijczycy spisali się na medal. Nie oddali punktu Bułgarom, a to był dla nas bardzo ważny wynik.

W grupie B bardzo ciekawie działo się w Niemczech, gdzie nasi zachodni sąsiedzi dwukrotnie prowadzili z Rosjanami 2:0 i dwukrotnie spotkania kończyły się tie-breakami. Pierwszy wygrali Mistrzowie Olimpijscy z Londynu, w drugim gospodarze. Świetnie grał Jochen, który w końcu zdobył więcej niż 5 punktów :) Jestem wredna, ale co tam, do czego innego mnie przyzwyczaił w ostatnim czasie! ;)

Działo się też w Serbii, gdzie gospodarze mierzyli się z Włochami. Pierwsze spotkanie zakończyło się tie-breakiem dla Włochów a drugie zwycięstwem miejscowych 3:1. Nikola wystąpił tylko w pierwszym meczu i zdobył 20 punktów, po raz kolejny potwierdzając wysoką formę w ataku. W drugim reprezentacja naszego byłego przyjmującego wystąpiła w praktycznie rezerwowym składzie, bo Włosi po pierwszym spotkaniu byli już pewni awansu do turnieju finałowego a Serbowie byli pewni, że w nim nie zagrają.

GRUPA A

POLSKA – USA  3:2, 3:1
Zbigniew Bartman – nie pojawił się na boisku
Piotr Nowakowski – 10, 9 pkt
Grzegorz Kosok – 1, 0 pkt
Krzysztof Ignaczak – krótkie zmiany do drugiej linii
Fabian Drzyzga – nie grał
Dawid Konarski – kontuzja
Paul Lotman – 1, 1 pkt

BRAZYLIA -BUŁGARIA 3:1, 3:1
Nikolaj Penchew – krótka zmiana

ARGENTYNA – FRANCJA 2:3, 1:3
Rafael Redwitz – 0 pkt


GRUPA B

SERBIA – WŁOCHY  2:3, 3:1
Nikola Kovacević – 20, 0 pkt

NIEMCY – ROSJA 2:3, 3:2
Jochen Schöps – 16, 17 pkt


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz