Wczoraj odbyły się 4 mecze IV kolejki PlusLigi. Swoje spotkanie
rozegrała też Resovia. Rywalem Pasiaków był zespół, który jak dotąd jako jedyny
nie wygrał żadnego spotkania – Transfer Bydgoszcz.
Po raz kolejny muszę stwierdzić, że nie widziałam tego
meczu, no bo jak. W radiu transmisji nie słuchałam, bo nie było mnie w domu. Nie
śledziłam relacji w Internecie, ponieważ w czasie, gdy Resovia rozgrywała swój
mecz, ja byłam w Olsztynie i oglądałam mecz Indykpolu z Politechniką
Warszawską. O tym meczu jednak nie będę pisać, bo wiem, że Was to niewiele
obchodzi. O ile o spotkaniu z Zaksą wspomniałam, bo była to sensacja i jednak
Kędzierzynianie to nasi rywale w walce o mistrzostwo, o tyle ani Olsztyn, ani
Warszawa teoretycznie (teoretycznie!!!) nie stanowią dla nas większego
zagrożenia. Mogę jedynie wspomnieć, ze brat naszego byłego Resoviaka – Mikko Oivanena
– Matti, zrobił niezłe show. Od stanu 10:10, zszedł z pola zagrywki przy wyniku
21:10 dla miejscowych. Za nic nie chciał się pomylić :) Nie wiem, czy
kiedykolwiek widziałam TAKĄ SERIĘ, może już nie pamiętam, ale takie coś zdarza
się raz na sto spotkań (no może przesadziłam). Zasłużenie zdobył nagrodę MVP. Hitem
kolejki był mecz Zaksy z Jastrzębskim Węglem. Jego też nie widziałam, a nawet
jakbym widziała, to ten blog nie jest ani poświęcony Zaksie, ani Jastrzębianom,
a kto chciał, ten oglądał i widział to podobno bardzo ciekawe spotkanie. Inną,
chyba największą sensacją tej serii spotkań była porażka dotychczasowego
lidera, PGE Skry Bełchatów z beniaminkiem z Radomia 1:3. A więc każdy już
jakieś spotkanie przegrał, a na pierwsze miejsce ponownie wróciła nasza kochana
Sovia.
Spróbuję coś napisać o meczu z Bydgoszczą. Szczegółów
żadnych nie ujawnię, ale mam nadzieję, że ci, którzy byli obecni na spotkaniu,
w komentarzach podzielą się wrażeniami. Z mojej strony będzie to swego rodzaju
improwizacja :)
A więc tak – dwa pierwsze sety pewnie wygrane. Mam nadzieję,
że było to spowodowane solidną i dobrą grą Resovii a nie masą błędów
przyjezdnych. Na wynik trzeciego seta chyba klasycznie miała wpływ 10-minutowa
przerwa. Czwarty chyba spokojniejszy i 3
punkty na naszym koncie :) (wiem, wiem, bardzo szczegółowa analiza ;) ) MVP
meczu został Lukas – bardzo się z tego cieszę, ponieważ dla niego to na pewno
wielka sprawa, biorąc pod uwagę to, że mecze częściej zaczynał Fabian, a gdy
już trener rozpoczął z Tichym w składzie, to szybko go ściągał. Świetnie zagrał
Alek – zdobył 22 punkty i teoretycznie pewnie jemu się ta nagroda należała, ale
to tylko pokazuje, że Lukas dostał ją nie dlatego, że nie było komu jej
przyznać, tylko faktycznie dobrze rozgrywał. Ja mu życzę wszystkiego
najlepszego, niech pracuje na treningach i gra. Chociaż bardzo lubię Fabiana i
jestem bardzo zadowolona z jego postawy, to zawsze kibicuję Lukasowi, za to, co
go spotykało przez te dwa lata. Mam nadzieję, że coś o jego grze mi tutaj
napiszecie ;) Z opinii pomeczowych wynika, że silnym punktem Resovii była
zagrywka. No cóż, w końcu!!! :D
Złą informacją jest kontuzja Igły. Jak już powtarzałam, nie
śledziłam sama tego spotkania, dostawałam jedynie sms-y od koleżanki z wynikiem
setów i pierwsza myśl, która mi przyszła po otrzymaniu sms-a o treści „Igła ma
kontuzję…”, była taka – ten facet to ma szczęście w tym sezonie. Pierwszy raz
od początku trenował z zespołem, nie był na Mistrzostwach Europy, więc nie przyjechał
do klubu z jakimś urazem, a jednak paradoksalnie ma już 2 urazy za sobą. Jest już
po zabiegu – sprawa dotyczyła naderwania mięśnia czworogłowego. Przerwa najprawdopodobniej
będzie wynosić tydzień. Na pewno nie zobaczymy go w meczu LM z Budziejowicami,
nie wiadomo czy wystąpi w hicie ze Skrą Bełchatów.
Tyle na dzisiaj ode mnie :)
PS. Jeszcze raz dziękuję za te już ponad 1600 wyświetleń :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz