poniedziałek, 2 czerwca 2014

I to już jest koniec... (na razie)

Jak juz wspomniałam w tym momencie zawieszam bloga :( Było mi bardzo miło dla Was pisać i mam nadzieję, że czytając kolejne posty nie nudziliście się (chociaż czasami można było, jestem tego świadoma :P).

Zastanawiałam się, czy nie kontynuować bloga w wakacje i pisać o reprezentacji, ale i tak od września musiałabym go zawiesić, a przecież wtedy odbędą się od dawna oczekiwane Mistrzostwa Świata w naszym kraju, więc wypadałoby o nich pisać, jednak muszę skupić się na nauce :( Teraz czasami ledwo co znajdowałam czas, pisałam na szybko i wiem, że w przyszłym roku szkolnym będzie jeszcze gorzej, a biorąc pod uwagę, że przede mną matura, muszę z czegoś zrezygnować... ;(

Dziękuję Wam za te już ponad 6000 wyświetleń, za każdego lajka na FB i komentarze. To naprawdę wiele dla mnie znaczy!!! :D

Jeszcze się do Was odezwę. 

Obiecuję.

Tymczasem tyle ode mnie..

I do zobaczenia? przeczytania? wkrótce ;)

Paulina 


Transfery cz.2 - nowe nabytki

A teraz czas na nowe nabytki, których sporo przybyło :)

Na początek kolejna część wymiany na linii Rzeszów-Olsztyn. Rok temu właśnie taki kierunek zdecydowali się obrać dwaj zawodnicy Resovii – Maciek i Rafał. Teraz jest odwrotnie – po roku wraca do nas Rafał a wraz z nim libero AZS-u, czyli Michał Żurek. Rafał po raz trzeci wchodzi do tej samej rzeki i mam nadzieję, że w końcu w niej nie utonie, gdyż pamiętamy jego powrót z wypożyczenia do Farta Kielce. Miało być dobrze, a skończyło się na tym, że końcówkę sezonu przesiedział na trybunach. Tym razem w obliczu kontuzji Alka i ponownie posiadaniu 3 zagranicznych przyjmujących, wydaje się, że jego rola będzie większa, przynajmniej na początku sezonu. A jak przekonaliśmy się choćby w niedawno zakończonym sezonie (a zwłaszcza ja, mając okazję wielokrotnie oglądać go na żywo) czy nawet w piątkowym meczu z Brazylią, jest w stanie grać na naprawdę wysokim poziomie. Trzymam za niego kciuki, bo choć konkurencja duża, choć decyzja o powrocie wobec takiego składu wicemistrzów Polski wydaje się zła, to jednak wierzę, że dostanie szansę i pokaże się na przestrzeni całego sezonu z dobrej strony :)

Czas na Michała Żurka. Oj było sporo skrajnych informacji o przyszłości Michała w Rzeszowie. Szczerze mówiąc byłam w szoku, gdy się dowiedziałam, że do nas przychodzi, bo to, przynajmniej na początku, oznaczałoby, że z Sovią żegna się Igła, a tego chyba bym nie przeżyła. Pamiętam jak siedząc w Uranii i podziwiając ostatni mecz PlusLigi, między AZS-em Olsztyn a AZS-em Warszawa, przypadkiem dowiedziałam się, że podobno Michał trafił do Resovii a Igła z niej odszedł. Zamurowało mnie tak, że nie byłam w stanie do końca seta oglądać tego pasjonującego pojedynku. Potem, wracając do domu, szukałam w Internecie jakichś konkretnych informacji, bo tego dnia w ogóle nie wchodziłam do neta i nic nie wiedziałam. Na szczęście koniec końców okazało się, że Igła zostaje, ale jednocześnie trafi do nas Michał. No jakby było mało, że na każdej pozycji jest konkurencja, to jeszcze na libero będzie walka. Tego jeszcze nie było.. Wszystko dlatego, aby zapobiec sytuacjom, które miały miejsce w poprzednim sezonie, gdy Igła kilka razy miał kontuzję i na libero grali Niko i Masło. Do tego Michał ma być naturalnym następcą Igły. Z jego perspektywy te dwa lata będą naprawdę ciężkie, ale potem, gdy Igła odejdzie (Boże, nie wierzę, że to piszę…) na pewno na tym zyska on i przede wszystkim klub.

Czas na kolejny powrót z wypożyczenia. Tym razem po raz pierwszy w składzie pierwszej drużyny Asseco Resovii Rzeszów zagra Dawid Dryja, który wcześniej grał m.in. w Politechnice i teraz w Effectorze. Kiedyś AssecoResoviaTV przeprowadziła kilka rozmów z zawodnikami będącymi w tym sezonie na wypożyczeniu i pojawiło się pytanie, który z nich ma szansę najszybciej wskoczyć do pierwszej drużyny. Odpowiedziałam: Dawid Dryja. I nie pomyliłam się :) (heh, czyli jednak mam jakieś tam pojęcie o siatkówce :D) Dawid grał naprawdę fajnie w drużynie z Kielc i nie ma co się dziwić, że do nas wraca. Dobry w ataku, posiadający świetnego flota – czego chcieć więcej? No może tego, żeby grał dobrze w najważniejszych meczach. Czy wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie? Biorąc pod uwagę fakt, że mamy tylko 3 środkowych, to szansa jest spora :D

Ostatni transfer, ale za to najbardziej interesujący, czyli Marko Ivović. Pamiętamy, jak grał przeciwko nam w LM w Paris Volley. Widać, że pomimo niskiego wzrostu, gra doskonale, zwłaszcza w ataku. Oceniam go tylko na podstawie tych spotkań, bo innych meczów nie oglądałam, a z reprezentacji niespecjalnie go kojarzę, choć pewnie jeszcze się w tym sezonie kadrowym na niego zdążę napatrzeć. Wiem tyle, że jest w stanie zdobywać seriami punkty, skacze bardzo wysoko, gra szybko (a mam nadzieję, że Resovia znowu podejmie starania, tym razem udane, w celu przyspieszenia gry), takiego zawodnika nam brakowało. Pamiętamy jak kosił nas choćby Michał Kubiak w meczach przeciwko JW, Marko wydaje się podobnym zawodnikiem. Do tego w jego żyłach płynie bałkańska krew, więc jak będzie mu szło, możemy być pewni, że swoim zachowaniem nie pozwoli rywalom rozwinąć skrzydeł. Jeszcze będąc przy Marko, muszę przyznać, że byłam mega sceptycznie nastawiona do tego transferu, głównie dlatego, że w przypadku powrotu Alka (czego życzę naszemu Kapitanowi z całego serca), będziemy mieli 5 przyjmujących i znowu ktoś będzie cierpiał. Paula ledwo co udało się zatrzymać, Rafał wraca z wiarą, że będzie mógł grać, no i Niko, na którego Resovia miała stawiać w przyszłym sezonie. Jednak rozumiem, że Sovia chce się zabezpieczyć, bo naprawdę nie wiadomo, co będzie z Alkiem. A gdyby (nie daj Bóg), Alek nie wrócił do formy, wszak doznał bardzo poważnej kontuzji i nie wiemy jak jego organizm zareaguje, mielibyśmy tylko 3 przyjmujących a to jest naprawdę spore ryzyko na tym poziomie. Ale jeszcze wracając do Marko, jak już powtarzałam, takiego zawodnika zawsze nam brakowało i wierzę, że spełni pokładane w nim nadzieje. A swoją drogą parą Achrem-Ivović moglibyśmy naprawdę wiele zdziałać. Mam nadzieję, że kiedyś tak zagramy :)

Ten sezon zapowiada się naprawdę ciężko dla niektórych zawodników i nie wiem, czy nie odbije się na ich formie, zarówno fizycznej, jak i mentalnej. Wiemy jak zachowuje się zawodnik, który ma pewność, że będzie grał a jak ten, który za jeden błąd może zapłacić zmianą. Resovia trzeci rok stosuje taką filozofię prowadzenia zespołu, różnie się to wcześniej sprawdzało, ale trzeba to zaakceptować i wierzyć, że w końcu przyniesie sukces na wielu frontach.

Zawodnikom to się na pewno słabo podoba. Peter nie owijał w bawełnę i zdecydowanie przyznał, że taki system jest zły (no ale jemu już było wolno :P). W tym sezonie można powiedzieć, że wzmocniliśmy rezerwy, bo na dobrą sprawę czołowi zawodnicy mieli obowiązujący kontrakt. Nie wiem, czy w przypadku, gdy Resovia nie zaliczy dobrego sezonu (ptfu ptfu ptfu), nie pożegnamy się z całą falą zawodników, którym się skończy kontrakt. Jochen, Paul czy inni… Wierzę, że tak nie będzie.

Zacieram ręce myśląc o przyszłym sezonie. Teraz oczywiście skupiam się na reprezentacji, ale nie da się ukryć, że za chwilę zatęsknię za sezonem ligowym (bo o dziwo jak na mnie, jeszcze nie zatęskniłam). Przed nami jeszcze wiele spotkań reprezentacji, na czele z MŚ, więc nudzić się na pewno nie będziemy :)

niedziela, 1 czerwca 2014

Transfery cz.1 - pożegnania

Czas napisać coś o transferach. Trochę ich Resovia zrobiła przed najbliższym sezonem, więc, podobnie jak rok temu, w tym również, podzielę go na dwie części. W jednej skupię się na tych, którzy odeszli, a jutro dodam część o nowych zawodnikach :)

Najwięcej ubytków pojawiło się na pozycji środkowego, gdyż z klubem pożegnali się Grzegorz Kosok i Wojciech Grzyb. Ten pierwszy nie mógł zaliczyć niedawno zakończonego sezonu do udanych, ponieważ szybko przytrafiła mu się kontuzja i ciężko było mu wrócić do podstawowego składu wobec dobrej postawy Łukasza Perłowskiego. Nie ma więc co się dziwić, że postanowił odejść, choć naprawdę szkoda Grześka, bo bardzo wiele zrobił dla Resovii, zwłaszcza w poprzednich sezonach. Dzięki dobrym występom miał również ogromny zaszczyt reprezentować Polskę przez długi czas. Teraz pewnie liczy na to, że ponownie zacznie grać, stąd odszedł z Resovii i trafił do JW. Szczerze mówiąc, za moich czasów, od kiedy kibicuję Sovii, jest to pierwszy zawodnik, który odszedł do takiego rywala. Wcześniej zawodnicy albo wyjeżdżali za granicę, albo odchodzili do słabszych klubów PlusLigi. Teraz Kosa przeszedł do bardzo silnej drużyny i będzie mi bardzo ciężko patrzeć na niego grającego w pomarańczowej koszulce, nawet mimo tego, że Grzesiek nigdy nie był moim ulubionym zawodnikiem (co nie oznacza, że go nie lubiłam :P), jednak takie jest życie i cóż.. Powodzenia Kosa! Mam nadzieję tylko, że nie będzie nas zbytnio pogrążał jak to miało miejsce ze strony JW w tym sezonie :(

Kolejnym środkowym, który zdecydował się odejść jest Wojtek. On miał w sumie jeszcze gorszą sytuację niż Kosa i to nie był pierwszy sezon, który przesiedział na ławie. Jak wiadomo, zawodnicy nie są stworzeni do stania w kwadracie i nie ma co się dziwić, że już u nas nie zagra, bo przecież grał jedynie pod koniec rundy zasadniczej no i w tym pamiętnym meczu z JW, gdzie zagrał na ataku, jednak był to tylko epizod, bardzo przyjemny, ale w momencie, kiedy Resovia już była za burtą LM. Wojtek jeszcze nie zdecydował gdzie odchodzi. Gdzie nie pójdzie, będę trzymać za niego kciuki :)

Pożegnaliśmy się również z zawodnikiem, który miał być czołową postacią Asseco Resovii Rzeszów. O kim mowa? Oczywiście o Peterze. Nie ma co ukrywać, Peter przychodził do nas jako wielka gwiazda. Miał stanowić ogromne wzmocnienie, a wyszło, jak wyszło. Nie chcę go oceniać, bo i tak już wiele o nim zostało powiedziane. Dałam mu duży kredyt zaufania, cieszyłam się z pojedynczych dobrych meczów, wierząc, że w końcu zacznie tak grać przez dłuższy okres, ale niestety tego się nie doczekałam. W najważniejszych momentach, po kontuzji Alka, rywalizację o miejsce w szóstce zdecydowanie wygrali znim Paul i Niko. Nie wiem z czego wynikała słaba dyspozycja, może po prostu po przebytych kontuzjach już nie jest w stanie grać jak za najlepszych lat, może przytłoczyło go to, co dzieje się w Polsce, głównie wielkie oczekiwania związane z jego przyjściem do Sovii. Chociaż jeśli o to chodzi, to Peter jest zbyt doświadczonym zawodnikiem, żeby zwalać na to winę. No cóż.. nie pozostaje nic innego jak życzyć mu powodzenia :)

A jutro zapraszam na kolejną część - tym razem o zawodnikach, którzy dołączyli do naszej ekipy :)