czwartek, 30 stycznia 2014

Bez niespodzianki

Tym razem obyło się bez sensacji. Asseco Resovia Rzeszów pokonała u siebie Effector Kielce 3:0 i dzięki temu zwycięstwu ponownie wróciła na fotel lidera.

Mecz z Kielcami, przez ostatnią wpadkę, mimo wszystko wywołał u mnie trochę więcej emocji. Kluczowa była odpowiedź na pytanie, czy porażka w Warszawie była zwykłym wypadkiem przy pracy czy początkiem jakiegoś kryzysu. Na szczęście okazało się, że to pierwsze. Przyznam się jednak, że nie słuchałam relacji w radiu, co jakiś czas jedynie spoglądałam na wynik meczu, bo nie chciałam się za bardzo denerwować, a poza tym strasznie źle się czuję i wolałam spokojniej przeżyć wczorajszy wieczór :D

Zaczęliśmy „mistrzowskim składem”. Najważniejsze, że wrócił Alek, bez którego naprawdę ciężko już sobie wyobrazić grę Pasów. Kapitan wrócił i od razu grało się lepiej :) Pierwsza partia zaczęła się od wyrównanej, lecz nieporywającej walki. Resovia odskoczyła dopiero w okolicach drugiej przerwy technicznej i potem w pełni kontrolowała sytuację. Drugi set do pewnego momentu przebiegał podobnie. Z tą różnicą, że przez kilka błędów miejscowych, m.in. nieudaną kiwkę Lukasa albo nieskończone ataki przez Paula, kielczanie doprowadzili do remisu – po 19 a potem nawet wyszli na prowadzenie – 22:21. Na szczęście w końcówce dzięki naszemu kapitanowi udało nam się wygrać do 23. Trzecia partia była najbardziej wyrównana. Raz jeden, raz drugi zespół odskakiwał na 1-2 pkt. Resovia ostatecznie wygrała tę odsłonę do 22 i zainkasowała 3 punkty.

MVP meczu został Jochen, który zdobył 17 punktów (z czego 16 samym atakiem). Zagrał fantastycznie, pokazał wielką klasę i kunszt, z jakim wykonuje swoje ataki. Był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w szeregach Resovii. Pozostali zawodnicy również przyczynili się do zwycięstwa. Alek i Kosa dorzucili po 10 oczek a Paul i Piter po 6. Nad całością dowodził tym razem Lukas, który chyba dobrze wypełniał swoje zadanie, skoro na boisku ani na chwilę nie pojawił się Fabian.

Trudno mi coś więcej na ten moment napisać. Jeśli wydarzyło się coś ciekawego albo chcielibyście coś dopowiedzieć, to zachęcam do komentowania :)

Już za dwa dni czeka nas kolejny mecz w PlusLidze, tym razem Mistrzowie Polski wybierają się nad morze, gdzie zagrają z Lotosem Treflem Gdańsk. A potem? Wielka polsko-polska batalia o Final Four Ligi Mistrzów. Jednak na razie skupiamy się na tym, co w sobotę. Po tym meczu na pewno będę miała więcej do powiedzenia (a raczej napisania), niż po spotkaniu z Kielcami.


Pozdrawiam :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz